witam,
dzisiaj dosłownie kilka godzin temu przydarzyło mi się coś takiego, odpaliłem samochód po czym spokojnie przejechałem jakieś 5 km żółwim tempem, za tan czas oczywiście silnik mi się ładnie rozgrzał, po czym zatrzymałem się i zacząłem się dosyć dynamicznie rozpędzać czytaj, but w podłogę, jedynka, dwójka, trójka i nagle pisk z zegarów obrotomierz opadł do zera, kontrolka ciśnienia oleju i mrugająca kontrolka świec żarowych, ściągnąłem samochód do domu wbiłem vag-iem i moim oczom ukazał się błąd 01268 Quantity Adjuster N146 37-10 Faulty Intermittent, dał się skasować, próbowałem odpalić i zero oznak życia, potem ten sam błąd już mi się nie dał skasować, znów pokręciłem silnikiem to się dał skasować i tak w kółko, co do tej pory sprawdziłem, paliwo w całym układzie jest więc się nie zapowietrzył, napinacz paska pompy i sam pasek jest ok, napięcie na kostce po przekręceniu kluczyka między pinem 6 a 7 jest 12v, zresztą podałem na piny 12v z prostownika na "ostro" i też zero reakcji.
TEraz pytanie czy padła sama elektronika czy mechanika, regenerować bym jej nie chciał z tego względu że jest jakaś kombinowana, przewody od zaworków były kiedyś przez kogoś rozcinane i potem były lutowane więc nie wiem czego się spodziewać po gratach wewnętrznych pompy, chciałbym poszukać jakiejś używki i teraz tak u mnie powinna siedzieć pompa z końcówką "E" przynajmniej teraz taka jest, coś czuję że raczej będzie ciężko taką w przyzwoitym stanie dorwać, więc moje pytanie czy jak zmienię na taką z końcówką "L" czy tam "J,K,M" to nic się nie stanie i będzie funkcjonować prawidłowo, oczywiście silnik to AKE z 2002 roku i sterownik o numerze 4b2 907 401 D, prosiłbym o w miarę szybką odp z tego względu że zbliża się weekend majowy i pasuje uruchomić furaka żeby wyskoczyć gdzieś w dłuższą trasę