lukaskuki86 napisał(a):Masz rację Piotrek. W kwestii technicznej zastanawiam się jakie mamy możliwości. Bo rozumiem, że przekładka zawieszenia bez przeróbek zawieszenia z zwykłej wersji nie wchodzi w grę. W takim razie czego nam potrzeba żeby przypasowało? Jak już dowiemy się co to jest to możemy zrobić sobie allroada na sprężynach na poziomie symulując poziom 1 czyli bardziej na sportowo lub poziom 2 czyli komfortowo kwestia jakich sprężyn i amortyzatorów użyjemy, dobrze kombinuje?
Allroad C5, przeciwnie do C6, różni się od zwykłej wersji praktycznie "wszystkim".
Z przodu:
- inne są "zwieszenia" przodu (dolne wahacze, zwrotnice)
- inna jest rama pomocnicza (tzw. wózek) utrzymująca zespół napędowy i zawieszenia
- inne są elementy gumowo metalowe wwym. ramy na styku z karoserią (wyższe i mocniejsze
Z tyłu podstawowa różnica dotyczy tylnej ramy pomocniczej oraz elementów montażowych, podobnie jak z przodu.
Z powyższych powodów, moim osobistym zdaniem, zwykła przekładka (p&p) zawieszeń Allroada na zawieszenia ze zwykłego C5 kompletnie odpada.
Nawet gdyby przełożyć wszystko co się rusza zostaje problem ram pomocniczych i ich montażu do podwozia, co będzie wpływało na geometrię zawieszeń, a nawet rozstaw kół ... .
Stąd, chyba jedyną akceptowalną alternatywą dla pneumatyki będzie taki zestaw kolumn resorujących, jak ten z przywołanej aukcji, czyli zapewniający jednocześnie odpowiednią wysokość podwozia, a także parametry pracy ("sztywność" tłumienia) zbliżone do zawieszenia fabrycznego.
Naturalnie to tylko teoria, ponieważ ja nie posiadam żadnych osobistych doświadczeń z takim zestawem jak oferowany przez allegrowicza v-klasse.
Nie wiem czy jest wystarczająco trwały, odpowiedni jakościowo i wykonany z prawidłową precyzją. No i czy jest homolgowany w UE ... .
Wiem natomiast, że osoby, które zdecydowały się na zastosowanie podobnych zestawów amerykańskiej firmy Arnott, mówiąc oględnie, jakością i precyzją wykonania nadzwyczajnie zachwycone nie były.
lukaskuki86 napisał(a):Pisząc pierwszego posta liczyłem też na to że może odezwie się ktoś kto powie: ja takie coś mam, robiłem, jeździ się tak. Bo zmiana geometrii i teoria swoją drogą, a praktyka pokazuje swoje co jest dobrym rozwiązaniem.
Sam jestem ciekawy czy ktoś kiedyś się odezwie i odpowie na Twoje (słuszne) wątpliwości ... .
lukaskuki86 napisał(a):Dla mnie allroad ma być głównie autem do dojeżdzania do pracy, nie potrzebuje jego wysokiego prześwitu. Przy zakupie wiedziałem że model ten ma znane problemy z silnikiem, że koszt naprawy skrzynii biegów jest wysoki i wszystko to świadomie przyjąłem na klatę, natomiast zawieszenie trochę mnie zaskoczyło.
Po prostu nie doczytałeś (w porę) ... .
lukaskuki86 napisał(a):Więc w obecnej chwili rozważam rózne możliwości włącznie z zrobić i sprzedać, żeby kupić coś z normalnym zawieszeniem.
Prawdopodobnie jest to najlepsze (ekonomicznie) rozwiązanie ale ja bym je uzależnił od faktycznego stanu auta. Wiesz, jeżeli autko jest super utrzymane (a mamy kilka takich Rolad na forum, że tylko palce lizać), to moim osobistym zdaniem ich wartość w końcu zacznie narastać i dlatego raczej chyba (?) nie warto "psuć ich" zwykłymi kolumnami resorującymi. Naturalnie jeszcze długo nie będzie to wartość kolekcjonerska ale dobrych egzemplarzy ubywa, a Allroady C5 aż tak powszechnym zjawiskiem nie są i kiedyś to musi w końcu zaprocentować.
Jeżeli jednak mówimy o zwykłym samochodzie, doinwestowanym i prawidłowo utrzymanym ale po niejednej przygodzie blacharskiej i przykładowo z licznymi ogniskami korozji - to przeróbka na "zwykłe" zawieszenia może tylko ulżyć aktualnemu userowi w podtrzymaniu prawidłowej kondycji technicznej auta na kilka najbliższych lat. Dlatego właśnie w poprzednim poście zwróciłem uwagę, że decyzje tego typu zależą od wielu mocno "zindywidualizowanych" czynników.
lukaskuki86 napisał(a):W każdym bądź razie Piotrku nie daj się ciągnąć za język;) mów wszystko co wiesz:) i postaraj się jakoś doradzić w moim konkretnym przypadku.
Napisałem co wiedziałem
... . Gdyby Twoje autko należało do mnie
, decyzje podejmowałbym w ścisłej relacji z bieżącym stanem technicznym pozostałych podzespołów ale też ogólnej kondycji nadwozia i wnętrza samochodu. Po prostu "kalkulowałbym" i spekulował co będzie dla mnie najlepsze w perspektywie całego planowanego okresu eksploatacji. Jeśli wiesz, że chcesz pojeździć co najmniej kilka lat ale regulowane zawieszenie nie jest Twoim marzeniem i nie bardzo chce Ci się pieprzyć - a to z miechami, a to z pompą, a to jeszcze z innym zespołem zaworów - to może warto "zainwestować" w omawiany komplet, a jeśli za kilka lat postanowisz sprzedać - po prostu przekażesz nabywcy auto z pneumatyką, ale ładnie spakowaną do czystych kartoników