Witam
Jestem zupełnie nowym użytkownikiem Audi A6 C6 o silniku 2.0 TDI, który napotkał na spory problem, jak na razie nie do rozwiązania. Z góry proszę doświadczonych kolegów o fachową pomoc i wyrozumiałość z powodu być może mało fachowego języka.
Opis problemu:
1. Auto wyjeżdża w trasę, po kilku minutach od wjazdu na autostradę zaraz po wyruszeniu zaczyna się dziwnie zachowywać - szarpie na wysokich obrotach (ok. 3 tys. obrotów) - nie chce jechać więcej niż 160-170 km/h. Po krótkim postoju problem znika, dalsza podróż bez zakłóceń. Po kilkunastu dniach problem zaczął powracać, pojawiła się też kontrola świec żarowych oraz check-in.
2. Pierwsze diagnozy - problem z przepływomierzem. Podmiana na inny nic nie dała, nadal problem. Wówczas polecono mi sprawdzenie turbiny.
3. Trafiłem do jednego z zakładów serwisowych o dość uznanej marce. Błędy, które wykazano, to: recyrkulacja spalin - za duży przepływ, przepływomierz powietrza - za niski sygnał oraz sygnał niezrozumiały.
Rozebrali auto, stwierdzili, że mocno zabrudzone są klapy od kolektora i cały układ. Wymienili uszczelkę kolektora dolotowego/wydechowego, zawór EGR, łącznik stabilizatora, zawór sterujący, wyczyścili wszystko. Auto podczas odbioru podczas jazdy testowej spisywało się w porządku. Niestety po dniu, dwóch problem zaczął wracać. Auto traciło moc, szarpało przy 2,5-3 tys. obrotów.
4. Kolejna diagnoza - wymiana lub regeneracja turbiny. Zdecydowałem się na to drugie. Po odbiorze pierwsze dwa dni auto spisywało się bez zarzutu, nawet podczas jazdy po autostradzie na wysokich obrotach. Niestety, potem zaczęły się problemy - szarpanie przy 2,5-3 tysiącach obrotów, wchodzenie auta w tryb awaryjny.
Błąd podczas diagnostyki wykazał: regulacja ciśnienia doładowania - powyżej granicy regulacji. Polecili mi wymianę EGR i miało poskutkować. Po wymianie EGR wyjechałem autem z serwisu i od razu załączał się przy 2,5 tysiącach tryb awaryjny, zapaliła się kontrolka check-in.
Powrót i tym razem wykazało: regulacja ciśnienia doładowania - poniżej granicy regulacji. Wysterowali więc turbinę (tak mi powiedziano).
Dziś odebrałem auto. Udałem się w trasę. Początkowo wszystko OK, jednak przy 3 tys. obrotów zaczęło się pojawiać na szóstym biegu (na autostradzie szarpanie). Auto rozpędzało się dalej do prędkości około 170-180 km/h (obroty max. 3,5 tys.) i dalej nie chciało iść, sam moment przyspieszenia dużo słabszy niż przed początkiem tarapatów. Dodam, że tym razem żadna kontrolka nie pojawiła się podczas całej jazdy (zarówno tryb awaryjny jak i żadna inna).
Po zjeździe z autostrady auto zachowywało się nadal podobnie, czyli szarpanie przy 2,5-3 tys. obrotów na trzecim, czwartym, piątym biegu - nie zawsze, ale jednak.
Zwłaszcza przy gwałtownym dodawaniu gazu. Podczas powolnego dodawania gazu auto dochodzi do 3 tys. obrotów bez szarpania. I tak przez całą drogę, żadnego trybu awaryjnego, żadnych kontrolek, a mimo to jazda przy gwałtownym przyspieszaniu i wysokich obrotach nadal nie taka, jak być powinna. Ponadto, max. osiągi to 3-3,5 tys. obrotów, potem na wysokim biegu nie chce dalej iść.
Dodam jeszcze tylko, że to wygląda tak, jakby coś blokowało tę turbinę. Mam też wątpliwości, na tyle, na ile pomału wgłębiam się w temat, czytając różne fora itp., czy ta turbina w ogóle się załącza, o czym świadczyć może zwiększone spalanie paliwa (podobnie jak podczas wcześniejszych problemów).
To tyle, mam nadzieję, że w miarę całościowo opisałem problem. Proszę o próbę pomocy, za którą będę wdzięczny. Samemu raczej nic nie podziałam, ale być może podpowiem, co faktycznie jest problemem.
Z góry dziękuję i pozdrawiam